Kłus zasłużył sobie na miano najmniej wygodnego chodu. Szczególnie na początku naszej przygody z jeździectwem odczuwamy frustrację związaną z ciągłym wybijaniem nas z siodła. A jeśli dodać do tego kłus na oklep na mocniej wykłębionym koniu... Nie, wolę nawet o tym nie myśleć, bo już zaczyna mnie wszystko boleć. W rozwinięciu artykułu przeczytacie o kłusie pod kątem biomechanicznym. Postaram się przybliżyć Wam ten chód, tak jak to zrobiłam w przypadku stępa.
Patrząc na tytuł, od razu pojawia się pytanie "po co?". No właśnie. Przecież to oczywiste. Każdy, nawet osoba, która konia widziała tylko na obrazku, stwierdzi, że najwolniejszym chodem jest stęp a najszybszym cwał. I na tym mógłby zakończyć się ten post. Ale czy potrafisz rozpoznać chód po ustawieniu nóg? Która noga pierwsza dotyka podłoża? Wpis już kiedyś był zamieszczony na blogu, jednak został zaktualizowany o nowe informacje. Przedstawiam Wam kompendium wiedzy o stępie. Miłego czytania i wzbogacania wiedzy!
Sesja, sesja i po sesji. Za mną już drugi rok studiów. Sama nie wiem, kiedy to przeleciało, bo niedawno wybierałam liceum... Ale fakty są takie, że dziś większość dzieci i młodzieży rozpoczyna wakacje, a maturzyści nadal przeglądają oferty uczelni. Pewnie znajdą się też tacy, którzy buszują po internecie w poszukiwaniu informacji na temat studiów związanych z końmi. Dla was moi drodzy jest właśnie ten wpis.
Kiedyś uwielbiałam czytać książki przygodowe, szczególnie te z pogranicza fantasy. W moje ręce musiała trafić książka Johna Flangana "Zwiadowcy". Pokochałam tę serię za styl, za historię i oczywiście za wątek związany z końmi. Wiesz, co najbardziej utkwiło mi w pamięci? Sposób, w jaki główni bohaterowie obserwowali okolicę. Widzieli wszystko, ciężko było ich zaskoczyć. Jeźdźcy powinni wziąć przykład ze zwiadowców. Czy wiesz dlaczego?
Dla mnie trzeci semestr studiów dobiegł końca. Nadszedł czas na podsumowanie tych czterech miesięcy. Wiem, że sporo osób zastanawia się nad tym kierunkiem studiów, ma wiele pytań i wątpliwości. Cieszę się, że piszecie do mnie, by dowiedzieć się, jak to wygląda „od wewnątrz". Dlatego znów wychodzę do was naprzeciw ze wpisem o kolejnych przedmiotach, przemyśleniach. Zapraszam do przeczytania.