Drogi Czytelniku


Podejrzewam, że zawitałeś w moje skromne progi całkiem przypadkowo, a może zerkasz tu już od jakiegoś czasu? Wiem na pewno, że jesteś miłośnikiem zwierząt i upodobałeś sobie w szczególności konie. W przeciwnym razie nie byłoby Cię tutaj. I powiem Ci szczerze, że to nas łączy. Bo gdybym nie podziwiała koni nie byłoby tego miejsca.

Skoro już tutaj jesteś to pewnie wstępnie się już rozejrzałeś i zauważyłeś, że jest tu sporo wpisów o różnej, a jednak zbliżonej tematyce. Możesz natknąć się na recenzje, przeczytać tekst z wyższej półki dotykający spraw weterynaryjnych czy nawet znaleźć porady typu "jak szybko i tanio upiększyć siodlarnię". Po tym wstępnym rozejrzeniu się wiesz już, że lubię pisać. A ja wiem, że ty mój drogi czytelniku, lubisz czytać.

Więc wiemy już na czym stoimy, czyż nie? Powiedz z ręką na sercu czy kliknąłeś w jakimś wpisie magiczne "Read more"? Sądzę, że skoro lubisz czytać to na pewno postanowiłeś zerknąć w jaki sposób się rozpisuję. I na pewno zwróciłeś uwagę na zdjęcia, które zamieszczam. Tak, uwielbiam fotografię - kto jej nie lubi. Śmiem twierdzić, że ty też lubisz przeglądać ładne zdjęcia. A czy wiedziałeś, że czasem zdarza mi się umieścić we wpisie zdjęcie, które jest mojego autorstwa?


Zacząłeś pewnie przemieszczać wzrokiem po napisanym przeze mnie tekście. Pewnie rzucił Ci się w oczy styl w jakim piszę i domyślasz się, że jestem osobą młodą. I wiesz co? Masz rację. Gdy przeminął Sylwester '17 przeminął też dla mnie czas przyklejonej łatki "nastolatka". Ale muszę Cię uprzedzić, że byłam (nie)typową nastolatką.

Pewnie zastanawiasz się teraz czy mam pomysł na tego bloga, na jego rozwój. I muszę Cię rozczarować, że owszem - mam. Mam głowę pełną pomysłów, które tylko czekają na spisanie i realizację. Bo musisz wiedzieć, że masz do czynienia z marzycielką. Chociaż jeśli przeczytałeś już jakiś mój wpis to powinieneś się tego domyślić.

Wiem, że teraz w Twojej głowie pojawiła się myśl - czy TEN blog jest warty obserwowania? Moja odpowiedź brzmi tak - jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz. Więc zachęcam do obserwowania tego co robię - jak rozwijam się w jeździe konnej, w pisaniu, robieniu grafiki. Jeśli dasz mi wskazówki na pewno ułatwisz mi zadanie.


Jeśli w głowie Ci się kotłuje od pytań, a boisz się wypowiedzieć ich na głos przy wszystkich możesz śmiało pogadać ze mną "w cztery oczy". Nie gryzę, nie kopię, nie mam narowów... Bo koniem nie jestem (jeszcze!). Więc nic nie ryzykujesz pisząc do mnie.

Patka
mail: patkahm@gmail.com

  • Podaj dalej