'Metoda Mastersona - terapia manualna koni'

Patka hm - 18 maja

recenzja książki

"Metoda Mastersona jest czymś, co robisz wraz z koniem, a nie czymś, co robisz koniowi. Bez względu na to, czy chcesz posiąść jak największą wiedzę na temat koni, aby w ten sposób wyrazić wdzięczność wobec tych wspaniałych stworzeń, czy jesteś jeźdźcem, któremu zależy na osiąganiu lepszych wyników sportowych, czy też specjalistą w dziedzinie terapii koni - łatwo możesz opanować zasady tej metody. Skorzystasz z tego zarówno ty, jak i Twój koń."

Tymi wspaniałymi słowami zaczyna się książka Jim'a Mastersona oraz Stefanie Reinhold, oraz moja recenzja, która ma za zadanie przedstawić wam obiektywnym okiem dość obszerną w informacje pozycję wydaną przez wydawnictwo Galaktyka.

Na książkę spoglądałam wielokrotnie będąc w księgarniach. Zawsze musiałam przystanąć przy półce, by po nią sięgnąć i odłożyć ją z powrotem. Cena książki nie przekracza 60 zł. Nie jest to tania pozycja, ani też droga. Powiedziałabym, że pośrodku. Jednak długo zbierałam się do zakupu (i nadal się zbieram), bo jednak są inne ważniejsze wydatki. Ale czy na pierwszym miejscu nie powinno być czasem dobro naszych koni, które może zagwarantować nam lektura tej książki?

Na szczęście "Metoda Mastersona" trafiła do moich rąk za pośrednictwem znajomej ze studiów. Przy rozmowie okazało się, że ją posiada i chętnie mi pożyczy. No i jak tu nie skorzystać z takiej okazji? Przy okazji przeglądania i czytania książki, doszłam do wniosku, że jest to lektura obowiązkowa dla osób, dla których dobro i zdrowie wierzchowców jest na pierwszym miejscu. Idąc dalej, pozycja ta powinna znaleźć się również w mojej prywatnej biblioteczce, więc po pierwszej wakacyjnej wypłacie czeka mnie wizyta w księgarni. Co jednak urzekło mnie w tej książce?


Przede wszystkim ogrom zdjęć, które idealnie obrazują etapy masażu. Dzięki fotorelacji można łatwo podejrzeć co autor miał na myśli, jak jego ciało jest zwrócone do konia i jakich efektów oczekiwać. Dodatkowo znalazło się również miejsce dla grafik ilustrujących końskie zachowania oraz anatomię.

Książka została podzielona na trzy części


  1. Metoda Mastersona. Kompleksowy masaż koni sportowych
  2. Techniki metody Mastersona. Kontakt i komunikacja
  3. Rozwiązywanie problemów pod siodłem. Problemy ogólne, poszczególne rasy i praca nad koniem przed zawodami
Pierwsza część ma na celu zapoznanie nas z samą istotą Metody Mastersona - dlaczego powstała, na czym polega i jak pracować. Dodatkowo znajdą się tu informacje bardzo istotne, o których często zapominamy. Mam tu na myśli dbanie o bezpieczeństwo własne oraz zwierzęcia. Twórca książki nie omieszkał się wypowiedzieć na temat miejsca pracy oraz sposobu wiązania koni. Powiem wam w sekrecie, że jest też poruszona kwestia smakołyków - ale, co dokładnie jest powiedziane, przekonasz się sięgając po książkę.

Zapewne wiesz, że siła w masażu ma znaczenie. Dlatego sporo osób odtrąca tym podobne książki i woli pozostawić ciało swojego zwierzaka specjaliście, bo boją się, że użyją w nieprawidłowym miejscu zbyt dużego nacisku - no bo przecież koń jest taki wielki, to i siła musi być większa. Stosując masaż według zaleceń książki możesz być jednak spokojny. Możesz pomóc koniowi nawet go nie dotykając! Sama byłam zaskoczona czytając stwierdzenia "twój dotyk ma być delikatny, tak jakbyś dotykał żółtka jajka i nie chciał go uszkodzić". 


W drugiej części zaczyna się ostra jazda. Przed każdym zestawem ćwiczeń mamy świetną powtórkę z anatomii - rozstaw kości i mięśni z opisem pełnionych funkcji. No bo skoro już bierzemy się za masaż, to róbmy to z pełną świadomością. Następnie autor sprawnie przechodzi do opisu ćwiczenia wzbogaconego o cudowne zdjęcia. Nie zabrakło również porad i przypominajek o tym, że chcemy zwierzę rozluźnić i pozbyć się niepotrzebnych napięć w ciele. A co jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli? Jeśli koń nieprawidłowo zareaguje, albo nie będzie chciał się poddać naszym wysiłkom? Masterson również o tym pomyślał i po każdym ćwiczeniu znajdziemy dział poświęcony najczęściej spotykanym problemom. 

Jestem zadowolona z materiału zawartego w książce, ponieważ można znaleźć w niej zarówno techniki rozluźnienia w okolicy potylicy, łopatek, odcinka lędźwiowego oraz grzbietu. Dodatkowo można przeczytać o technice meridianu pęcherza moczowego, która jest techniką rozpoznawczą, która ukazuje gdzie leży przyczyna bólu u zwierzęcia. 

Przejdźmy do ostatniej części, w której możesz znaleźć odpowiedź na nurtujące Cię pytania. Dlaczego mój koń tak niechętnie wykonuje lotną zmianę nogi? Dlaczego cały czas mam problem z zaangażowaniem zadu? Trener mówi, że koń nie jest prosty na kołach, a ja ćwiczę prawidłowe ustawienie od miesięcy i rezultatów nie widać... Tu i w kilku innych przypadkach z pomocą może przyjść nam ta książka. Właśnie na samym końcu zostały przedstawione główne problemy i przyczyny takich zjawisk. Kto wie, może wykrycie i usunięcie bólu w łopatce rozwiąże Wasze problemy?


Podsumowując, jest to pozycja typu MUST HAVE. Dzięki lekturze tej książki zdałam sobie sprawę, że ja również mogę swoją sumienną pracą przynieść wytchnienie zwierzęciu. Moim zdaniem książka powinna być lekturą obowiązkową każdego właściciela konia, jeźdźca i koniarza. Sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaka moc drzemie w naszych dłoniach. A każda forma spędzenia czasu ze zwierzęciem przybliża nas do niego i pozwala na zbudowanie relacji. A jeśli koń zauważy, że dzięki nam czuje się lepiej - jak myślicie, będzie chętniej nas witał? 😉

PS. Wykorzystane przeze mnie zdjęcia pochodzą ze strony mastersonmethod.com 

  • Podaj dalej

Wybrane z myślą o Tobie

0 komentarzy