Chody konia - opis rodzajów kłusa

Patka hm - 18 listopada

Rodzaje kłusa

W poprzednim wpisie rozpisałam się na temat ogólnej biomechaniki kłusa. Zwróciłam uwagę na parametry chodu, takie jak prędkość, częstotliwość kroku czy zakres ruchu stawów. Dodatkowo zobrazowałam Wam prawidłowe przejścia ze stój i ze stępa do kłusa, a także przejście kłus-stęp. Już wiemy, jak powinno wyglądać czyste przejście. Teraz nadszedł czas na omówienie rodzajów kłusa. Gotowi? Zapraszam do czytania!

Jakie są istotne elementy kłusa?

Przede wszystkim musi to być chód regularny z zachowanym dwutaktem z wyraźną fazą zawieszenia. Kontakt powinien być lekki i stabilny, przy czym linia nos-czoło powinna być przed pionem. Nie muszę chyba mówić, że ganaszowanie nie wchodzi w grę? Nie dość, że wyklucza zachowanie wspomnianej linii to jeszcze łamie kolejny istotny element - potylica powinna być najwyższym punktem. Ciało konia powinno być rozluźnione, charakteryzujące się sprężynującym grzbietem i elastycznym wykrokiem. Kolejnym szczebelkiem piramidy ujeżdżeniowym jest wyprostowanie, które w kłusie roboczym powinno być zachowane zarówno na liniach prostych, w zakrętach, we wszystkich figurach i narożnikach. Zaangażowanie zadu powinno być widoczne pod postacią aktywności i energii. Sędziowie oceniają również w tym chodzie samoniesienie oraz naturalną równowagę konia, a także oceniają przejście do danego rodzaju chodu. 

Podstawowy podział

Podobnie jak w przypadku stępa, kłus możemy podzielić na kilka rodzajów. Niezależnie od tego, każdy kłus powinien być regularny, swobodny i aktywny. Na ogólny odbiór wpływa przede wszystkim elastyczność kroków, kadencja i impuls. Według przepisów ujeżdżenia wyróżniamy kłus roboczy, pośredni, wyciągnięty i zebrany. Biomechanika do tej grupy dodaje również flying trot, piaff i pasaż.

Kłus roboczy

Kłus roboczy

To prawdziwa podstawa podstaw. Jest brany pod uwagę w klasie L ujeżdżenia. Zawsze, gdy myślałam o kłusie roboczym, to brzmiało to mniej więcej "no kłus jak kłus, ważne by koń szedł kłusem i tyle". Aż wstyd się przyznać, ale wiem, że wiele osób myśli podobnie - szczególnie mając praktyki w stajni rekreacyjnej, w której przez trzy sezony przewinęło się sporo dzieci, młodzieży i osób dorosłych.
W teorii kłus ten jest wymagany od koni, które nie są jeszcze przygotowane do pracy w chodach zebranych. Patrząc na konia poruszającego się kłusem roboczym, powinniśmy zobaczyć, że idzie on chętnie do przodu i trafia w ślad przednich kopyt. Świadczy to o aktywnej pracy stawów skokowych. Koń powinien być postawiony na pomoce, ale jednocześnie jego głowa nie powinna znajdować się w pionie tylko nos powinien być trochę wysunięty do przodu. Dla zasady wspomnę jeszcze o utrzymaniu rytmu i równowagi, ale tyczy się to każdego chodu.

Kłus zebrany

Czekaj. Dlaczego zebrany? A nie powinniśmy najpierw porozmawiać o kłusie pośrednim czy wyciągniętym? Przecież zebranie oceniane jest dopiero albo już od N klasy ujeżdżenia. Prawda jest taka, że wspomniane trzy rodzaje kłusa wymagają mocnego i zaangażowanego zadu.
Przy zebraniu mówimy o samoniesieniu. Koń mocniej angażuje tylne kończyny, co niesie ze sobą przeniesienie środka ciężkości konia bardziej na zad. Łopatki konia uzyskują większą swobodę ruchu, koń jest postawiony na pomoce, jego szyja jest uniesiona i zaokrąglona. Gdy patrzymy na konia idącego w kłusie zebranym, mamy widzieć jego chęć ruchu naprzód, przy równoczesnym skróceniu kroków, bez utraty elastyczności ruchu.

Do czego dążymy w kłusie zebranym?

Głównym celem tego chodu jest zademonstrowanie walorów kłusa - jego aktywności, wyrazistości, skróconego lecz elastycznego wykroku. Ważna w zebraniu jest również dobra kadencja oraz lekkość przodu, za którą odpowiada swobodny ruch łopatek. W porównaniu z kłusem roboczym, podczas kłusa zebranego koń przenosi znacznie większy ciężar na zad, co skutkuje mocniejszym wkraczaniem tylnych kończyn pod kłodę z równoczesnym przeniesieniem ciężaru ciała w stronę zadu.

Kłus pośredni


Kłus pośredni

Pojawia się od klasy P ujeżdżenia. Jest chodem znajdującym się między kłusem roboczym a wyciągniętym. Koń wyraźnie ma zwiększony wykrok, porusza się chętnie do przodu, widoczny jest impuls od zadu. Warto zauważyć, że głowa konia powinna być trochę wysunięta do przodu przed pion oraz szyja z głową powinny być trochę obniżone. Sam chód jest obszerniejszy i okrąglejszy od kłusa wyciągniętego. Koń nie może spieszyć, gdyż jest to uważane za błąd. Ważne jest by wykrok pozostawał równomierny, a cały ruch był zrównoważony i nieskrępowany. Faza zawieszenia powinna być dłuższa niż w przypadku kłusa roboczego czy zebranego. Rama w jakiej porusza się koń staje się wydłużona, przy czym potylica nadal jest najwyższym punktem konia. Tempo w jakim porusza się koń pozostaje takie samo, jednak poprzez wydłużenie wykroku dochodzi do zwiększenia krycia terenu, co widoczne jest poprzez stawianie kończyn tylnych - wyraźnie przekraczają ślad kopyt przednich.

Kłus wyciągnięty

Wymagany jest od klasy N ujeżdżenia. Koń nie przyspieszając maksymalnie pokrywa jak najwięcej przestrzeni. Wiąże się to z wydłużeniem wykroku wskutek impulsu płynącego od zadu. Faza zawieszenia jest znacznie dłuższa niż w kłusie pośrednim. Koń ma poszerzone ramy, wydaje się iść lekko, niemal płynie w powietrzu, jednak jeździec nadal ma kontrolę nad potylicą konia, a linia nos-czoło powinna być znacznie wysunięta do przodu. W przepisach ujeżdżenia widnieje zapis, że przednie kopyto ma pokazać miejsce, w którym następnie stanie. Oznacza to, że częsty widok pokazywania podeszwy kopyta jest nieprawidłowy. Zwróciliście na to uwagę? Ważne jest, aby ruch kończyn przednich i tylnych był równoległy z chwilą ich wysunięcia do przodu. Bardzo istotne są trudne przejścia z kłusa wyciągniętego do zebranego. Powinny zostać wykonane w sposób płynny poprzez przesunięcie środka ciężkości w kierunku zadu. 

Rodzaje kłusa


Jak kłus jest oceniany przez sędziów?

Dlaczego powinniśmy znać kryteria oceny poszczególnych chodów i figur? Ponieważ nawet jeżdżąc za przysłowiową stodołą i nie mając w planach poważnych (czy jakichkolwiek) startów, powinniśmy jeździć poprawnie. Tylko prawidłowa praca z koniem pozwala nam na zrównoważony rozwój konia, na poprawę jego muskulatury, wydolności, kondycji, ale również zdrowia psychicznego. Coraz popularniejsze staje się nagrywanie treningów i analizowanie poszczególnych figur i chodów. Dzięki temu i znajomości podstaw związanych z oceną chodów, jesteśmy w stanie ocenić czy nasza praca stoi w miejscu, czy widać postępy, a może wręcz przeciwnie - czy widzimy regres, bo on również się zdarza. Tylko będąc świadomi swoich niedociągnięć i słabości jesteśmy w stanie rozwinąć skrzydła i wkroczyć na dobre tory. Dlatego chcę wam przedstawić punkt widzenia sędziów - na co powinni zwracać uwagę, co oceniają jako doskonałe, a co jako dobre czy przeciętne.

Zacznijmy od idealnego obrazka, do którego powinniśmy dążyć.

Widzimy konia, który bez najmniejszego oporu szybko i płynnie przechodzi do kłusa. Porusza się dokładnie po liniach między wyznaczonymi na czworoboku punktami. Narożniki są pokonane doskonale według narzuconego przez program promienia koła. Figury w kłusie roboczym są wykonane precyzyjnie. Patrząc na tego konia widzimy, że zachowana została skala wyszkolenia. Koń stawia kroki regularne, zachowując dwutakt oraz wyraźną fazę zawieszenia przez cały czas trwania chodu. Koń idzie rozluźniony, jego grzbiet sprężynuje, a całe ciało sprawia wrażenie elastycznego. Kontakt jeźdźca z koniem pozostaje lekki i stabilny. Nie widać siły, koń jest na pomocach. Linia nos-czoło pozostaje ładnie wysunięta przed pion, potylica jest najwyższym punktem konia, a koń sprawia wrażenie, że jest lekki w ruchu, sam się niesie. Impuls jest widoczny w postaci energicznego, aktywnego wykroku przy zaangażowaniu tylnych kończyn. Kopyta tylne są stawiane w miejscu kopyt przednich. Koń zachowuje wyprostowanie zarówno na liniach prostych, w zakrętach oraz w poszczególnych figurach. Zad jest zaangażowany, patrząc na konia możemy powiedzieć, że ma naturalną równowagę, łopatki konia pracują swobodnie, przez co ma się wrażenie, że sam przód konia pozostaje lekki. Oceniając ten chód widać, że koń i jeździec jadą w harmonii, koń jest chętny do wykonania poleceń jeźdźca.

Teraz obrazek przedstawiający konia poruszającego się dobrym kłusem (ocenionym na 8).

Widzimy konia, który bez najmniejszego oporu szybko i płynnie przechodzi do kłusa. Jego sposób poruszania się między wyznaczonymi punktami można poprawić, to samo dotyczy linii, po których się porusza oraz precyzji wykonania figur. Całość wygląda dobrze, ale jest jeszcze miejsce na udoskonalenie, postawienie kropki nad i. Patrząc na parę widzimy, że skala wyszkolenia jest zachowana. Takt został zachowany, a stawiane kroki są regularne i widać wyraźną fazę zawieszenia. Rozluźnienie jest zachowane, grzbiet dobrze sprężynuje, a elastyczność ciała jest dobra, przyjemna dla oka. Kontakt pozostaje lekki i stabilny, zachowana jest linia nos-czoło przed pionem oraz najwyższym punktem konia pozostaje potylica. Wykrok jest energiczny i aktywny, z zachowaną długością kroku. Zachowane jest również wyprostowanie oraz zgięcie na liniach, w zakrętach oraz w figurach. Zad pozostaje zaangażowany, patrząc na konia widzimy jego naturalną równowagę, swobodę łopatek i lekkość przodu. Koń nie ma oporu wobec stosowanych przez jeźdźca pomocy.

Jaki kłus można uznać za zadowalający (oceniony na 6)?

W przejściu do kłusa brakuje wyrazistości, jest przeciętne. Koń niedokładnie porusza się między poszczególnymi punktami, brakuje dokładności i czasem wyprostowania i zgięcia w pokonywaniu linii oraz narożników, wykonywane figury nie są precyzyjne, jest nad czym pracować na treningach. Został zachowany dwutakt oraz regularność chodu, jednak faza zawieszenia nie jest wyraźnie zaznaczona. Chwilowo doszło do utraty rytmu - w przejściach, w zakrętach lub podczas wykonywania figur. Koń porusza się w zadowalającym rozluźnieniu, grzbiet nie jest sztywny, a wykrok pozostaje elastyczny. Momentami dochodzi do widocznych napięć w ciele konia - szczególnie często w przejściach lub podczas zakrętów bądź wykonywania figur. Kontakt jest nieco zbyt silny, widać napięcie szyi. Głowa konia nie zawsze jest niesiona stabilnie, przez co ograniczone jest samoniesienie. Dochodzi do chwilowego skrzywienia głowy w zakrętach, szczególnie w momencie pokonywania zakrętów i figur. Brakuje obszerności wykroku, należy poprawić energię i aktywność w chodzie. Koń wykonał kilka kroków spieszenia. Brakuje konsekwentnego wyprostowania, a zgięcie nie jest wystarczające. Patrząc na konia ciężko stwierdzić, że ma on naturalną równowagę, brakuje zaangażowania zadu przez co sam kłus wydaje się płaski. Koń nie jest w pełni posłuszny - stawia chwilowy opór, szczególnie w momencie przejścia.

Kłus oceniony na niedostateczny (ocena 4).

Koń wykonuje przejścia z dużym opóźnieniem lub zdecydowanie za wcześnie. Jazda między punktami jest bardzo niedokładna, to samo dotyczy wykonanych figur. Koń nie porusza się po wyznaczonych liniach - schodzi z wyznaczonego śladu, co świadczy o braku wyprostowania i zgięcia. Koń ma momenty podgalopowywania. W ruchu brakuje konsekwentnego rytmu i regularności taktu. Koń idzie spięty, chód jest usztywniony. Nie można mówić o elastyczności. Kontakt jest bardzo silny, linia nos-czoło jest za pionem, a samo postawienie na pomoce jest niestabilne. Widoczne jest znaczne skrzywienie głowy w potylicy, w szyi lub w całym ciele. Koniowi brakuje energii i dążności do ruchu naprzód. Widoczne jest znaczne skrzywienie przez całość ruchu, szyja jest wygięta na zewnątrz w narożnikach, zakrętach i podczas wykonywania figur. Brakuje zaangażowania zadu - widzimy obrazek "przód idzie swoje, tył pozostaje w tyle". Widoczny był kilkukrotny opór przy przejściach oraz podczas samego kłusa.

Kłus
Sztywność w kłusie u tych młodych koni wynika również z budowy ciała. Słabe połączenie głowy z szyją (drugi koń), krótka szyja, kiepskie skątowanie łopatki i krótka kość ramienia, stosunkowo długi grzbiet… 


W przypadku, gdy ocenimy, że nasz kłus roboczy wygląda jak ten z ostatniego obrazka to niestety, ale długa droga przed nami. Brakuje solidnych podstaw. Powinniśmy zacząć pracę nad doskonaleniem taktu i rytmu, a cała praca powinna dążyć do rozluźnienia konia. Tylko w momencie, gdy wypracujemy te trzy elementy będziemy mogli myśleć o kolejnych fazach. Tutaj szczególnie pomocne będzie oko trenera, który będzie w stanie pomóc nam w zachowaniu odpowiedniego rytmu. Jeśli jeździmy sami możemy pobrać aplikacje na telefon, która będzie nam wybijać określony rytm - jeżdżąc posiłkujmy się takimi udogodnieniami. Dla niektórych świetnym rozwiązaniem jest jazda z włączoną muzyką o określonym rytmie. Dużo daje praca na drążkach i pokonywanie określonych odległości (od punktu A do B) w określonej liczbie kroków.

W programach dla koni czteroletnich wymagane jest pokazanie wydłużonych kroków kłusa. Jest to związane z tym, że konie czteroletnie nie są fizycznie i psychicznie gotowe na pokazanie kłusa pośredniego. Koń wydłuża wykrok, a przy tym wydłuża ramę ciała przy zachowaniu tego samego tempa i równowagi, co w kłusie roboczym. Zwróćmy uwagę na ciało koni czteroletnich. Często są to konie jeszcze przerośnięte zadem, co sprawia, że ciężko im osiąść na zadzie. W chodach pośrednich i wydłużonych kluczowe jest zaangażowanie zadu, przez co rozumie się mocniejszą pracę stawów skokowych. Logicznym jest, że konie, które nie osiągnęły jeszcze docelowej sylwetki będą miały problem z wykorzystaniem energii zadu. 

  • Podaj dalej

Wybrane z myślą o Tobie

0 komentarzy