Hipologia i jeździectwo - dziesiąty semestr

Patka hm - 10 listopada

   Hipologia i jeździectwo

Od lipca magister inżynier… trochę trudno w to uwierzyć, bo przecież przed chwilą zaczynałam naukę anatomii konia, męczyłam się nad biomechaniką, uczyłam krzyżówek genetycznych… ale to minęło i nie wróci więcej. Studia dobiegły końca, pewien etap się zakończył, a zupełnie nowy otworzył. Chcę wam krótko opisać jak wyglądał ostatni semestr na kierunku hipologia i jeździectwo.

Zacznę od dodania tabelki przedstawiającej przedmioty oraz ilość godzin i punktów ECTS. Warto te dane znać, ponieważ często w jakiś sposób mogą pomóc nam zobrazować sobie, jak ważny jest dany moduł. 

PRZEDMIOT/MODUŁ

ECTS

WYKŁADY

ĆWICZENIA

Bioetyka

3

45

0

Doradztwo rolnicze

2

15

15

Filozofia

2

30

0

Przepisy jeździeckich dyscyplin pozaolimpijskich

2

5

10

Seminarium dyplomowe

2

0

30

Technologie eksploatacji koni

3

15

15

Użytkowanie kłusaków

3

15

15


Zawsze opisywałam w osobnych akapitach poszczególne moduły, jednak tym razem będzie trochę inaczej. Na samym początku chciałam pokrótce opowiedzieć o modułach uzupełniających - bioetyce, doradztwie rolniczym oraz filozofii. Były to przedmioty, które skłaniały do dyskusji, albo raczej prowadzący oceniali nas za udział w zajęciach. Ciężko było wypowiadać się na tematy filozoficzne, które właściwie skupiały się na tym by nas skłócić. Co po tylu miesiącach po ukończeniu studiów zapamiętałam z tego przedmiotu? Kłótnie. Tworzenie przez prowadzącego prowokujących tematów, które nie prowadziły do niczego konkretnego. A jeśli ktoś sam nie dołączył do dyskusji to zostawał wyrwany do wyrażenia swojego zdania. Nie lubiłam tych zajęć. Trochę lepsza była bioetyka, ale również z niej nic konkretnego nie pamiętam. To była sama teoria, która raczej wiązała się z ogólnymi zagadnieniami bioetycznymi, a wybierając ten moduł liczyłam, że rzeczywiście poruszymy na nim końskie tematy. Przecież w naszym jeździeckim świecie coraz częściej pada sformułowanie "etyczne jeździectwo". Można powiedzieć, że kolejny raz się przeliczyłam. Doradztwo rolnicze natomiast wyszło do nas - studentów. Prowadzący nastawił się na kontakt z nami, pomoc w doradzeniu co robić, na co zwrócić uwagę. Owszem, była teoria dotycząca, np. nawożenia i ustaw, jednak prowadzący pytał, co nas interesuje, z czego ma się przygotować na następne zajęcia. Poprosiłam by poruszyć temat zmian jakie mają zajść w identyfikacji koniowatych - przeniesienie do ARiMR. Z czym to będzie się wiązać, jak będzie to wyglądać. Dostałam jasną odpowiedź, mogłam zadawać pytania. Dla mnie te zajęcia były naprawdę przydatne i cieszę się z otwartości prowadzącego na nasze wątpliwości i zapytania.

hipologia


Przepisy jeździeckich dyscyplin pozaolimpijskich zakładały, że zapoznamy się z zasadami sędziowania dyscyplin, takich jak powożenie, woltyżerka, rajdy długodystansowe oraz reining. W skrócie musieliśmy zapoznać się z regulaminami tych konkurencji, w jaki sposób odbywają się zawody, na co zwraca się uwagę. Dla niektórych były to powtórki - szczególnie dla ścieżki wszechstronnej, która bramkę weterynaryjną przerabiała już któryś raz. Czy czuję się kompetentna do podjęcia nawet amatorskiego sędziowania za przysłowiową stodołą? Nie. Niewiele z tego pamiętam, nie jest to "mój konik". By móc być w tych dyscyplinach dobrym sędzią należy najpierw być dobrym obserwatorem, mieć styczność z danym sportem i na własną rękę szkolić się. Ten moduł był zdecydowanie wprowadzeniem, pewnym rodzajem zaciekawienia nas. Czy rzeczywiście nas zaciekawił? 

By coś opowiedzieć o technologiach eksploatacji koni musiałam zajrzeć do opisu modułu zajęć. Rzeczywiście był przedmiot, na którym mówiliśmy o innych dyscyplinach i sposobach wykorzystania koni. Przedmiot polegał na tym, że na pierwszych zajęciach rozlosowaliśmy tematy prezentacji i na poszczególnych zajęciach przedstawialiśmy wyniki naszego poszukiwania informacji na dany temat. Po przeczytaniu tematów w opisie modułu przypomniało mi się, że faktycznie stworzyłyśmy prezentację dotyczącą pokazów wielorasowych. Nie przepadałam za zajęciami, które odbywały się w schemacie "przygotujcie i zaprezentujcie temat". Na wielu uczelniach taka forma jest normą, jednak co innego zrobić prezentacje po 10 min i ogarnąć w 1,5 godziny cały rok, a resztę poświęcić na prowadzenie zajęć i prezentowanie ciekawych "smaczków" z danych zagadnień niż przeprowadzić zajęcia w formie "jedna grupa na jedne zajęcia". 

studia o koniach


Użytkowanie kłusaków to na pewno najciekawsze zajęcia, jakie odbyły się na ostatnim semestrze. Pani profesor połączyła teorię z częścią praktyczną, dodatkowo dodała odrobinę humoru i ciekawostek. Od razu było widać, że wie o czym mówi i już jakiś czas zajmuje się zagadnieniem użytkowania kłusaków. Szkoda, że uczelnia nie dysponuje chociaż jednym kłusakiem. Ciekawie byłoby w ramach zajęć dotknąć specjalistycznego sprzętu, założyć na konia czy w ogóle zobaczyć na żywo w jaki sposób porusza się prawdziwy kłusak - chociażby luzem. 

użytkowanie kłusaków


Jak zwykle wspomnę, że powyższe słowa są moją opinią, moimi odczuciami. Czasem piszą do mnie osoby z pretensjami, że nastawili się na coś zupełnie innego. Oczywiście rozumiem rozczarowanie, jednak ja postanowiłam dać szansę tym studiom i szczerze powiedziawszy, jeśli miałabym znów być po maturze i wybierać kierunek to wybrałabym hipologię. 

  • Podaj dalej

Wybrane z myślą o Tobie

0 komentarzy