Miej oczy dookoła głowy

Patka hm - 31 grudnia

pasożyty koni jak sobie z nimi radzić

Przed trzema laty podczas pobytu w przydomowej stajni znajomej zobaczyłam coś co zmroziło mi krew w żyłach. Blada na twarzy czym prędzej pobiegłam do domu znajomej by powiedzieć jej co zauważyłam w końskim boksie. Od tamtej pory inaczej patrzę na świat.


Historia życiem pisana

Byłam wtedy uczennicą pierwszej klasy liceum. Pomagałam dalszej sąsiadce przy jej dwóch koniach. Dzień zapowiadał się jak każdy inny - powrót ze szkoły, szybki obiad i na stajnię by wyczyścić konie, sprawdzić jakość ściółki w boksach (zebrać co nieco, dościelić gdy brak słomy), polonżować jednego konia bądź wsiąść na drugiego. Ot zwykły dzień.

Jednak jestem typem osoby, która ma oczy dookoła głowy i lubi obserwować otaczający ją świat. Dlatego mojemu spojrzeniu nie umknęła biała nitka leżąca przy drzwiach stajni. Gdy pochyliłam się nad znaleziskiem dostrzegłam coś przypominającego dżdżownicę w mlecznym kolorze o długości mniej więcej 20 centymetrów. Wciąż się wiło. Myśl była jedna i słuszna - konie mają w sobie niechcianych lokatorów, którzy mogą źle wpłynąć na ich zdrowie. Od razu pobiegłam do domu właścicielki zwierząt by podzielić się z nią informacją o znalezionym stworzeniu. (By zaoszczędzić czasu zrobiłam 'znajdzie' kilka zdjęć by wiedzieć czego szukać)

pasożyty koni

Zaczęła się debata nad tym jak dany robal się nazywa i czym najlepiej go zwalczyć. Moje pojęcie o pasożytach było dosyć proste - mieszka w zwierzęciu, niszczy organizm od środka i trzeba dać zwierzęciu preparat na pasożyty. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się ile różnych stworzeń może prowadzić pasożytniczy tryb życia w końskim ciele - bo kto się zastanawia nad takimi obrzydliwymi rzeczami? Lepiej by ich nie było.

Zaczęłyśmy szukać w internecie informacji o tym dziwnym stworzeniu jakie znalazłam - trzeba poznać przeciwnika by wiedzieć jak działa i jak go pokonać. Jednak na nic zdały się nasze poszukiwania pod hasłami "biały robak". Mimo, iż znalazłyśmy szukanego osobnika w grafice google to ciężko było dowiedzieć się skąd się wziął, czym zwalczać i ile tego może jeszcze być. Nawet nie miałyśmy pewności czy to glista końska czy tasiemiec bo dwa zdjęcia były podpisane wymiennie. A książek parazytologicznych niestety nie posiadałyśmy.

profilaktyka

Jaki z tego morał?

Jak potoczyła się dalej historia? Odrobaczyłyśmy dwa razy konie w odpowiednich odstępach czasowych i żadnych więcej robali nie znalazłyśmy. Dlaczego do tego wracam akurat teraz? Ponieważ chcę pokazać wam, że wiedza o koniach to także wiedza o ich chorobach, o pasożytach które zagrażają zdrowiu (a nawet życiu) naszych podopiecznych. Wiedza dostępna w internecie jest znikoma - przekonałam się o tym kilka dni temu szukając informacji na temat świdrowca końskiego - chciałam po prostu zobaczyć jak wyglądają obrzęki talarowate na sierści konia i guzik znalazłam. Takich zdjęć po prostu nie ma. A opis choroby jak wygląda na stronach prowadzonych dla osób zajmujących się końmi? "Świdrowiec to zarazek który występuje..." Zarazek? Od kiedy pasożyt to zarazek?

Internet jest w obecnych czasach ważnym źródłem informacji - łatwo znaleźć interesujące nas treści nie wychodząc z domu. Jednak wiedza, która jest nam dana nie zawsze jest prawdziwa. Informacje do internetowego worka może wrzucać każdy - osoba która ma tytuł doktora, jak i zwykły laik. Często o tym zapominamy i traktujemy wszystko co przeczytamy na poważnie. Nie możemy czerpać informacji tylko z internetu. Jednak nie każdy ma się tak dobrze, że biblioteka uczelniana stoi dla niego otworem. Często wartościowe książki są dla nas po prostu niedostępne i musimy posiłkować się tym co znajdziemy w internecie nawet jeśli zawiera to kardynalne błędy.

gdy internet to za mało

Więc...

Dlatego postanowiłam wykorzystać to co zostało mi dane - wiedzę, jaką przekazują mi wykładowcy na uczelni. Mam zamiar przybliżyć wam informacje o chorobach pasożytniczych koni (i nie tylko) byście mogli sami przekonać się jak ważne jest odrobaczanie i profilaktyka.

  • Podaj dalej

Wybrane z myślą o Tobie

0 komentarzy